Latami uczyłam się. Najpierw czytałam książki,. Potem dorwałam dawne czasopisma. Następnie przyszła pora na oglądanie zbiorów muzealnych, zarówno tych na wystawach jak i później także tych w magazynach. Poznałam prywatnych kolekcjonerów – i część ich kolekcji.

Przez długi czas myślałam, że to nie dla mnie: za drogo, nigdzie tego nie ma.
I wtedy Adam podesłał mi link do bluzki z Etsy. Lekko destruktowa – ale jak najbardziej na moją kieszeń. Nie, nie kupiłam jej. Wsiąkłam w zagraniczne portale aukcyjne i kupiłam co innego. A potem były kolejne i kolejne rzeczy.

Moja kolekcja powoli rośnie. Jednak nie mam dla niej tyle czasu, ile mieć bym go chciała. W przyszłości na tej podstronie będzie zdigitalizowana wersja mojego zbioru.