1925-28 – animals on your shoulder.

No dobra, nie jestem z tego dumna, ale facet i tak to sprzedawał na sztuki – każda koperta oddzielnie, każda kartka listu oddzielnie, każdy dokument i każde zdjęcie – po 10 zł od sztuki. Koszulka A4 wypełniona korespondencją rodziny z Żywca, na przestrzeni mniej więcej 1910-1930.

Tyle tytułem wstępu, a teraz – do meritum.
Zwierzak. Pomijamy fakt noszenia futer dawniej – dla nich było to oczywiste. Skupmy się na aspekcie modowym. Pomijamy dodatki typu mankiety czy kołnierze – rozpatrujemy tylko zwierzaka (prawie) w całości: lisy, rysie, oceloty i inne noszone na ramionach.
Słyszałam kilka dyskusji na temat czy noszono go do dziennych, latem, do krótkich rękawów i t. p.
Faktem jest, że w latach 1920. najpowszechniej noszono lisa do ubiorów zimowo-jesiennych (płaszcze, kostiumy wełniane) oraz do ubiorów wieczorowych (wiecie: futra, pióra i komóra… wait – koraliki i jedwabie).

Przejrzałam kilkanaście roczników różnych pism i jeszcze do 1925 roku spotkanie lisa (lub innego futerkowca) w innym zestawieniu jest zjawiskiem sporadycznym.

A potem mamy przeskok, bo w 1927 pojawia się także w sukienkach spacerowych, zestawiany z bluzkami czy noszony latem. Obowiązywały jednak dwie zasady:

• tkanina wełniana, jedwabna lub z jakaś z elegantszych, nigdy len czy bawełna
• DŁUGIE RĘKAWY – sukienka czy bluzka musiała mieć długie rękawy
  

Ilość ilustracji przedstawiających panie z futrem przewieszonym przez ramię czy noszonym w zgięciu łokcia (tak jak pani ze zdjęcia – ani to praktyczne, ani grzeje – ale wygląda 😀 ), wzrosła kilkakrotnie w większości pism.

Pani na zdjęciu to prawdopodobnie koniec lat 1920 i zastanawia mnie, co ona ma za zwierzę, bo lis to to na pewno nie jest.
I oczywiście (dobrze jest mieć przyjaznych użytkowników na Facebooku) po opublikowaniu postu pojawiła się nie tylko odpowiedź w kwestii zwierzątka – ale też rozpoznano miejscowość:
Karolina Ł. – Pani z ocelotem (?) ma zdjęcie na tle Domu Zdrojowego w Żegiestowie Zdroju z czasów międzywojnia.