
Datowanie tych dwóch zdjęć z lat 1870. mamy: po lewej pierwsza połowa, po prawej druga.
Oba oczywiście z kobietami zafuterkowanymi, bo zima bez futra to nie byłaby zima. Przynajmniej nie ówczesna.
Panie z pierwszej połowy 1870. mają krótkie paltoty, wcięte w talii i rozszerzone dołem, żeby się ładnie na spódnicach z turniurą rozkładały. Rączki ogrzewają się w dużych mufkach (a pamiętacie jakie mufeczki przyjdą na początku secesji? Takie, że ledwo rączkę wcisnąć.) a kapelusze… Cóż… na wysoko upiętych splotach spoczywa coś jakby podebrane lalce… Tyle dobrego, że ówczesne fryzury przewidywały hurt dopinek, a to trochę grzało głowę.

Pani z końca 1870. ma już ciut dłuższy paletot, węższy w biodrach, dopasowany do beztiurniurowej (prawie, ale o tym innym razem) linii spódnicy.
