O ile za tym okresem nie przepadam, to jednak był to fajny rok modowo.
Mamy tu ryciny z 3 pism:
paryski „Journal des Dames et des Modes”,
z którego część rzeczy przedrukowywało
angielskie „La Belle Assemblee” oraz
wiedeński „Wiener coś tam”.

Nasz przegląd otwiera francuska suknia z czerwonego kaszmiru. Potem mamy przegląd mód balowych. Wśród nich obrazek, który roboczo nazwałam „Polska! Biało-czerwoni!” – zdaje się, że to było jedno z ulubionych połączeń kolorów.



Przy okazji – o ile we Francuskim piśmie prawie już nie znajdziecie staników odciętych pod samym biustem, bo zdecydowana większość kończy się w okolicach dolnych żeber, tak angielskie LBA ciągle część rycin ma z sukniami z podniesionym stanem. Bardzo ładnie to tu widać.

Chciałabym żebyście zwrócili uwagę na dwie długości sukien – bardziej wieczorową dłuższą i krótszą do tańca. A skoro przy długościach jesteśmy – nie mogło zabraknąć trenów przy sukniach dworskich!

Dojechać na bal lub do opery można okrywając się peleryną podbitą futrem, na co dzień – jakikolwiek by nie był kolor peleryny – absolutnym hitem sezonu jest… różowa podszewka.



Pelisy i redingoty – tu macie różne kolory do wyboru, ale latem to wiecie – piaskowo-żółty. Albo żółto-piaskowy. Zwłaszcza jak jesteście w Wiedniu.


Spencerki krótkie do (umownej) talii też mają pełen wybór kolorów i ozdób. I też wam zrobiłam zestawienie – krótsze staniki z Anglii, dłuższe francuskie.


Sukienki… Znalezienie skromnej sukni graniczy z cudem. I to niezależnie czy Francja, Anglia czy Wiedeń. Bo wiecie – nie ma czegoś takiego jak umiar w zdobieniu. Jak plisy – to do 2/3 wysokości spódnicy. I na rękawach. Jak falbanki – to do 2/3 spódnicy i na staniku. Na bogato. Tu jest jakby luksusowo Marian i te sprawy.




Dodałam Wam też modą męską (patrzcie – moda wraca – znów długość spodni nad kostkę).

Nasz pokaz – standardowo – wieńczy suknia ślubna.

Oryginalnie post zamieszczony 7 stycznia 2020 roku na moim fanpage’u:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2936501979735579&id=176054575780347