SUKNIA ŚLUBNA EMPIRE



Poniższy artykulik powstał na podstawie 4 książek:
- Maria Gutkowska-Rychlewska "Historia ubioru"
- Beata Biedrońska-Słotowa i Joanna Kowalska
"Za modą przez wieki. Ubiory z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie"
- Ewa Orlińska-Mianowska
"Modny świat XVIII i początku XIX wieku"
wydawnictwo BOSZ, strona 24 i 29.
- "Modny świat XVIII wieku. Katalog ubiorów od początku XVIII do początku XIX wieku
ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie"
który opracowała Ewa Orlińska-Mianowska, strona 68


Dzięki tym książkom opowiem Wam niezwykłą historię dwóch sukni ślubnych z okresu empire :-)
Ci, którzy interesują się historią mody, zapewne znają książkę Marii Gutkowskiej-Rychlewskiej "Historia ubiorów".
To opasłe tomisko liczące sobie 964 strony (wliczjąc w to takżę kartkę erraty :-) ) jest niemal biblią dla znawców tematu.
Bardzo duża ilość tekstu porusza zagadnienie ubiorów bardzo dokładnie i wnikliwie, uwzględniając także stroje noszone w innych
krajach oraz omówienie tkanin dla poszczególnych okresów historycznych. Tam też po raz pierwszy zobaczyłam suknię empirową,
która według przekazów miała należeć do 13-letniej panny młodej. Oprócz czarno-białego zdjęcia w tekście,
na końcu książki zamieszczono schemat jej wykroju. Malutki rysuneczek utkwił mi w pamięci już na zawsze.
Tak się złożyło, że w 2003 roku Muzeum Narodowe w Krakowie przygotowało wystawę "Za modą przez wieki" i wydało katalog.
A w nim moją ulubioną suknię empirową w kolorze i na dużym zdjęciu. Teraz mogę się nią zachwycać w dzień i w nocy :-D
Suknia jest datowana na około 1805 rok. Poniżej ta właśnie suknia ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie oraz jej schemat z
książki Marii Gutkowskiej-Rychlewskiej "Historia ubioru".



Dla wszystkich, którzy chcieliby wykonać wykrój na podstawie tego schematu przypominam, że suknia była szyta na bardzo
małą i szczupłą osóbkę :-) Dla współczesnej kobiety musi być wydłużony i poszerzony.

To jednak nie jest jeszcze koniec histori mojej ulubienicy :-)
Oto także w 2003 roku Muzeum Narodowe w Warszawie zorganizowało wystawę "Modny świat XVIII i początku XIX wieku".
Okazało się, że muzeum to ma naprawdę sporo sukni empirowych, w tym jedną szczególną...
Otóż suknia oznaczona numerem katalogowym I.12 ma haft, którego motywy są identyczne z tymi na sukni z Krakowa.
Skąd przeświadczenie, że obie suknie były sukniami ślubnymi? Pani Anna Straszewska, zajmująca się kobiecym ubiorem ślubnym,
zwraca uwagę na to, że liście dębu i żołędzie symbolizują płodność, dlatego też ten motyw dekoracyjny często występował na
ubiorach ślubnych.
Proszę sobie w internecie wygooglać obraz Katarzyny z Lubomirskich Ostrogskiej z 1597 roku (nieznany malarz krakowski),
który to obraz znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie. Przedstawiona jest cała postać, w sukni zdobionej
haftowanymi scenami o symbolice miłosnej oraz motywami roślinnymi - winnej latorośli i liści dębu. Motywy te jako typowo ślubne
przetrwają w kulturze do XIX wieku.
Suknia empirowa z Muzeum Narodowego w Warszawie była najprawdopodobniej suknią ślubną Barbary z Prozorów
primo veto Bukatowej, secundo veto Lipskiej (była dwukrotnie zamężna.) Dokładna data ślubu nie jest znana ale
przypuszczalnie było to nie wcześniej niż w 1798 roku a nie później niż w 1800 roku.



Pozwolę sobie przytoczyć opis powyższej sukni zamieszczony w publikacji "Modny świat XVIII wieku.
Katalog ubiorów od początku XVIII do początku XIX wieku ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie"
który opracowała Ewa Orlińska-Mianowska.

"Wymiary: dł. sukni z przodu 125, dł. z tyłu 215, obwód dołu 400, wys.stanika 22, dł. rękawów 72cm.
Bawełna, haft z grubej przędzy bawełnianej, ścieg atłasowy i supełkowy. Szycie ręczne.
Suknia z białego muślinu, długa. Stanik podwyższony, odcinany, oddzielony od spódnicy bawełnianą koronkową wstawką.
Dekolt głęboko wycięty w karo, ściągany z tyłu sznureczkiem. Rękawy długie, u góry lekko bufiaste, na dole wąskie,
zachodzące na dłonie. Pod bufką ozdobione potrójnym ażurem. Spódnica długa z trenem. Z przodu, pod stanem, zebrana w fałdy
(lekko marszczona). Środek spódnicy ozdobiony haftem o motywach wici roślinnej układającej się w odwróconą literę V.
Wzdłuż dolnego brzegu ta sama wić roślinna i większe motywy gałązek dębowych z żołędziami."

Brzmi jak poezja :-) - uwielbiam opisy z katalogów, czynią suknię ze zdjęcia bardziej namacalną :-)